11. Drenaż kolana - operacja, która się nie udała.
Na wstępie chciałabym wszystkich przeprosić za tak długą nieobecność. Jeśli dziś tu jesteś czytelniku to bardzo się cieszę, że do mnie wróciłeś i zapraszam Cię ponownie na mojego bloga za kilka dni. Napisałam małe sprostowanie wyjaśniające kilka kwestii, które bardzo chciałabym, żebyś przeczytał. -------------------------------------------------- Duża, biała sala. W środku tylko jedno, duże łóżko. Łóżko i pusta przestrzeń. Obok spokojnie zmieściłyby się jeszcze 3 takie łóżka. No i okno. Duże, szerokie, ogromne okno! Białe ściany, biała pościel, biały sufit, biała szpitalna piżama. Biało. Wszystko białe. Wszystko sterylne. Nie potrzebowałam telewizora, chociaż wisiał. Wolałam okno. Przemówiło do mnie od razu od progu, gdy wjechałam wózkiem inwalidzkim do środka. Wiedziałam, że się polubimy. W poprzednim szpitalu, na swoich Klinikach okna zawsze były tyłem do łóżek, więc gdy ulatywało z Ciebie powietrze pod wpływem chemioterapii, a Ty nie miałeś nawet siły na to, aby się